poniedziałek, 25 czerwca 2012

Syrop z kwiatów czarnego bzu

Wiem.. niestety już za późno by w tym roku robić syrop z kwiatów bzu... ale jak robiłam go, to totalnie nie miałam czasu, by go tutaj wrzucić... Mam nadzieję, że przyda się za rok!

W mojej książce o ziołach (Ursel Buhring "Wszystko o ziołach"), są takie uwagi dot. zbiorów kwiatów:
"Podczas zbuiry kiwatów w końcu maja i w czerwcu (a w wyższych partiach gór jeszcze w lipcu! (o proszę, może jednak ktoś jeszcze gdzieś znajdzie?)), obcinamy przed południem całe kwiatostany i suszymy je, zawieszone za szypułę w cienistym, przewiewnym miejscu. Rozpościeramy pod nimi zawsze czystą chustę lub ściereczkę, aby chwytać na nią cenny pyłek kwiatowy."

Dla nas tu ważna informacja jest taka - że zbierać należy kwiaty przed południem i że żółty pyłek jest cenny :) Bo do syropu używamy kwiatów świeżych.

Dalej z mądrości książki:
"Kwiaty bzu czarego zwiększają odporność organizmu, działają napotnie i przeciwgorączkowo w zaziębieniach i chorobach zakaźnych oraz pomagają w zwalczaniu silnego zaflegmienia dróg oddechowych, przewlekłego kaszlu i zapalenia zatok czołowych. Za nasilone wydzielanie potu - a zatem także działanie przeciwgorączkowe - odpowiedzialny jest olejek lotny i flatonidy, gdyż substancje te wpływają na funkcjonowanie znajdującego się w ludzkim mózgu ośrodka regulacji ciepłoty ciała. Wzmożone pocenie się wspomaga odtruwanie organizmy, co skutkuje skróceniem okresu choroby. ... Kwiaty bzu czarnego mają właściwości przeciwzapalne i podwyższają odporność organizmu na chorobotwórcze zarazki, alergogeny i substancje rakotwórcze. Rozpuszczają ponadto zalegający w oskrzelach zgęstniały śluz i pobudzają jego wydzielanie."

Może wystarczy tych mądrości.

Do syropu potrzebujemy następujących składników:

  • 20 dag kwiatów bzu
  • 1 litr wody
  • 1 kg cukru
  • 20 gram kwasku cytrynowego. 

Wykonanie:

Kwiaty zebrać i rozłożyć na jakiś czas na stole - trzeba dać czas róznym malutkim robaczkom by opuściły zerwane kwiatki - oraz obciąć grube łodyżki (ponoć dają w syropie gorzki posmak).

Wodę z cukrem i kwaskiem zagotować i przestudzić.

Kwiaty włożyć do naczynia (garnek/słój) i zalać chłodnym syropem. Całość odstawić na 2 dni. Raz na jakiś czas  ( co kilka godzin), dobrze jest w tej brei zamieszać.

Po 2 dniach odcedzić kwiaty, a syrop przelać do słoiczków (polecam małe słoiczki). Po czym pasteryzować ok 10 min.

Tak przygotowany syrop można długo w spiżarce przechowywać. Jeśli jednak napoczniemy któryś ze słoiczków, to dobrze go trzymać w lodówce.

Polecam syrop jako dodatek do herbaty albo najzwyczajniej w świecie - rozrabiany z wodą.


8 komentarzy :

  1. ciekawi mnie gdzie bez zbierałaś?

    OdpowiedzUsuń
  2. troszkę koło mnie- nad rzeczką. Ale znaczną większość zebrała dla mnie teściowa na wsi... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. nie ma jak teściowa na wsi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam smak bzu!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kwiaty suche czy świeżo zebrane ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja brałam świeże - tylko trzeba uważać na robaczki, których tam pełno... ;-)

      Usuń
  6. można zamiast kwasku cytrynowego soku z cytryny użyć??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, ze tak. Mama dziś zrobiła właśnie z cytryną.

      Usuń