Piękne, pyszne ciasto - sernik, nie wymagający pieczenia. Wielce smakowity. Wcześniej dodawałam już przepis na domek w wersji leżącej - jako tort urodzinowy. Ale.. postanowiłam w końcu dodać przepis oryginalny, byście wiedzieli o czy mówię :) Domek ma to do siebie, że jest mało słodkim ciastem, co jest często jego ogromną zaletą. Tylko uwaga - zapycha ;) Ale to też i dla nas zaleta, bo nie trzeba go robić wielkich ilości - goście się i tak najedzą. No a sama forma - jest po prostu cudowna. W swej prostocie zachwycająca :)
Składniki: (na 1 domek)
Dodatkowo do masy ciemnej
- 1 czubata łyżka kakao prawdziwego
- 1 łyżeczka cukru
- 1 łyżeczka mleka
Polewa:
Wykonanie:
(tym razem obrazkowe)
- 1 szklanka cukru
- 2 łyżki śmietany (np 18%)
- 1 czubata łyżka kakao (również prawdziwego, ciemnego)
- 1/4 kostki masła (ew. margaryny)
Wykonanie:
(tym razem obrazkowe)
Na folii aluminiowej rozkładamy prostokąt z herbatników 3x7).
Ser biały dobrze mieszamy z cukrem i mlekiem. Ma być smaczny, nie za słodki. dość gęsty, a jednocześnie w miarę jednolity (ale nie tak jak serek waniliowy..)
Następnie połowę sera równo układamy na rozłożonych herbatnikach.
Dalej - układamy drugą warstwę herbatników - dokładnie tak samo jak ułożona była pierwsza.
Do sera dodajemy kakao, cukier i mleko. I bardzo dokładnie mieszamy. Powinna powstać jednolita masa (na ile to możliwe przy wybranym serze białym).
Masę brązową układamy jako naszą 4tą warstwę domku.
Teraz najtrudniejszy moment. Trzeba domek złożyć by otrzymać obiecany kształt domku. Do tego właśnie potrzebna jest folia - bardzo ułatwia to składanie. Trzeba ręce włożyć bardzo delikatnie z prawej i lewej strony i zdecydowanym ruchem zagiąć je do góry tak - by spotkały się i by powstał domek (jak na obrazku) .
Spoiwem dla domku będzie polewa czekoladowa.
Wykonanie polewy:
Do garnka wrzucamy cukier, kakao i śmietanę. Na niewielkim ogniu podgrzewamy mieszając. Czekamy cierpliwie aż cukier się rozpuści. Następnie gotujemy jeszcze chwilę do "niteczki", aż za wyciągnętą w górę łyżką będzie się ciągnęła "nitka" polewy. Albo - gdy kropla polewy, która kapnęła na talerzyk po chwili zastyga. W tym momencie należy dodać masło, rozprowadzić / rozpuścić i polewa gotowa.
Teraz polewamy nią nasz domek. Gdy polewa wystygnie, wstawiamy domek do lodówki. Najlepszy jest po kilku godzinach, jak dobrze nasiąkną herbatniki seremi polewą.
Przyznaję, że robienie polewy jest trudne, mi się udaje albo nie... ;) czyli 50% skuteczności. Ale wszystkim cierpliwym gospodyniom wychodzi ona znacznie lepiej. I nie należy sie bardzo zniechęcać jeśli się zcukruje - wtedy spokojnie należy dodać ciut wody, troszkę podgrzać, rozmieszać i polać domek taką zcukrowaną wersją. Niektórzy nawet twierdzą, że jak cukier chrzęści w zębach to domek smaczniejszym się wydaje... ;)
Powodzenia i smacznego!
no chyba nie byłabym sobą, jakbym nie dodała tego przepisu w ramach konkursu organizowanego przez superblog z super fajnymi książkami (http://www.mojewypieki.com/info/moje-ksiazki) (mojewypieki, popatrzcie sobie)... :)
Przepis idealnie wpasowuje się w ramy akcji. Jak do nas goscie przychodzą, to często mówią "nie chcę nic słodkiego". Ale jak widzą domek.. no to oprzeć się nie mogą I zawsze można wytłumaczyć, ze to przecież nie takie słodkie (bo to i prawda) no i dużo zdrowego sera białego.. Więc "prawie" jak kanapka z serem, czyż nie?
No i tak - można zrobić wcześniej nawet 2 dni, jeśli trzeba - i goście przybywający o niewiadomojakiejporze nie zaskoczą nas.
Z drugiej strony - robi się go szybko i jesli nagle ktoś powie "przyjeżdzam!" To można szybko ciasteczka poustawiać i ciasto gotowe. Najwyżej nie zdążymy polewy zrobić ;)
Ostatnio był serwowany na imprezie u cioci. I to moja ciocia własnie okazała się jego największą fanką :) Trudno powiedzieć na czym polega fenomen tego przepisu. Po prostu jest pyszne ciasto. Może chodzi o to, że jest inne, wygląda inaczej, smakuje inaczej - jakaś odmiana na stole?Sprawdza sie idealnie dla wszystkich "grup wiekowych". I nikt sobie zębów na nim nie połamie;)
w sumie nigdy nie robiłam takiej chatki, wygląda ciekawie więc może się skusze:)
OdpowiedzUsuńMuszę powiedzieć, ze wygląda godrzej niż smakuje.. więc polecam!
UsuńU mnie znane jako chatka puchatka. Pycha :)
OdpowiedzUsuńo. Chatka puchatka - fajna nazwa! :)
UsuńMoja mama robiła taki domek kiedy ja byłam małą dziewczynką i teraz zaczynam przypominać sobie ten smak. Pozdrawiam z Krakowa!
OdpowiedzUsuńBędzie mi bardzo miło jeśli "zaobserwujesz" mojego makijażowego bloga:
http://blondivy.blogspot.com/
Komentarz od cioci :
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o herbatniki, to są w sklepach różne i mają różne wymiary, choć na pierwszy rzut oka nie widać. Ja kupiłam "jak leci" i okazało się, że jedne są mniejsze - krótsze, a drugie większe. I dlatego domek ma trochę nierówne ściany.
Jeśli chodzi o rozprowadzanie masy na niezwiązanych z sobą herbatnikach, to najlepiej mi wychodzi wygładzanie.... mokrymi palcami :)
Jesli chodzi o lukier : świetnie się udaje, gdy na początku gotujemy sam cukier ze śmietaną. Do "niteczki". Potem dodaję kakao, a jak już się dobrze połączy, to masło. Gdy i to się należycie wymiesza, lukier trochę przestudzić i polewać.