Gdzieś w internecie nadziałam sie na taki pomysł - by włożyć "coś" do foremek na muffinki a następnie zalać to rozbełtanym jajkiem a otrzyma sie "jajeczne muffinki".
Nie wiem jak to nazwać. ale tak to właśnie wygląda. W smaku przypomina omlet - w zależności od ilości dodatków - bardziej lub mniej. U mnie bardziej - bo były robione dla jęczydusz, które nie chcą jeść papryki ani szczypiorku ani innych pyszności...
Składniki:
- posiekana cebulka
- szynka/kiełbasa lub tp
- ser żółty
- dodatkowo, bym dała:
- paprykę
- pomidor
- cukinię
- groszek
- szczypiorek
- inny dobry do zapiekania ser - choćby camembert
- jajka + odrobina mleka
- sól/ pieprz / inne przyprawy
Wykonanie:
Jajko z mlekiem i przyprawami rozbełtać.
Do nagrzanego piekarnika wstawić foremki na muffinki wysmarowane tłuszczem razem z posiekaną cebulką (można też cebulkę osobno podsmażyć na patelni lub w ogóle tego nie robić - ale ja tak wolalam) i chwilkę podpiec - by cbulka się zeszkliła.
Do foremek dodać DUŻO dodatków - szynkę i ser zółty, ale też wszystko to co wydaje Wam się, że będzie dobrze pasowało - np. pomidor, paprykę, groszek, szczypiorek ....
Następnie zalać wszystko delikatnie masą jajeczną.
Piec w ok 200st 5-10 minut (?) aż jajko się nie będzie rozlewało.
Zdecydowanie polecam dużo dodatków - wtedy babeczki są smaczniejsze - chyba, że ktoś jest wielkim entuzjastą czystego w smaku omletu - wtedy odwrotnie - wystarczą same jajka... ;)
Smacznego!
ps na ciepło jest bardzo smaczne, na zimno... już gorzej - ale można podgrzewać na szczęście! :)
To się nazywa kompromis - masz i babeczki i omlety! :) Świetnie się prezentują!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam też do nas, do kuchni matki i córki.
coś w tym jest ;-) dziekuję za zaproszenie, odwiedzę Was na pewno :)
Usuń