czwartek, 9 listopada 2017

Sos paprykowy zwany pastą paprykową prosto z Bucnika

Wiem, że to może i dziwne.. ale nic nie wiedziałam o istnieniu absolutnie przepysznego sosu paprykowego dopóki nie poznałam wspaniałych gospodarzy na Bucniku. Od nich też pochodzi niniejszy przepis. Pasta wspaniale nadaje się do kanapek mięsnych i tych vege i dobrze pasuje jako dodatek do dań głównych na ostro.
A teraz drobne uwagi.
To, jak słodki sos wyjdzie w dużej mierze zależy od samej papryki - bo czasem mam mega słodką paprykę, a czasem taką mniej. I oczywiście pytanie o ostrość - moja wersja uważam, że wyszła idealnie ostra, natomiast są tacy, co z radością powitaliby w środku jeszcze jedną lub nawet 2 papryczki chili... (brrr). Polecam rzecz jasna moją wersję :)




Składniki:

  • 3 kg papryki
  • 1 i 1/2 szklanki oleju
  • 2 szklanki cukru
  • 4 ostre papryczki chili
  • 3 małe (200ml) słoiki koncentratu pomidorowego
  • 1/2 szklanki octu (najlepiej jabłkowego)
  • 1/2 łyżeczki chili w proszku
  • sól + inne przyprawy wedle uznania
Wykonanie:
Papryki umyć, przekroić, pozbawić gniazd nasiennych i przepuścić przez maszynkę do mięsa. Następnie dać do garnka, dodać cukier i olej. Gotować ok 20 minut.
Następnie dodać pozostałe składniki (koncentrat pomidorowy, ocet, chili w proszku, przyprawy, sól). Gotować jeszcze 10 minut. 
Pasta gotowa. Przelewać do gorących słoików, zakręcać i odstawiać do spokojnego wystygnięcia. (pasteryzacja sucha). 

środa, 27 września 2017

Chlebek bananowy czyli szybkie ciasto bananowe

.. albo sposób na to, by wykorzystać już mocno dojrzałe banany. .
Czyli właśnie to co zrobiłam dziś. Komunikat "no i znów banany mocno pachną w spiżarni... zjecie?" No zjemy zjemy... ale już nie miałam dziś ochoty na koktajl. Za to wyskoczył mi z internetu jakiś najprostszy przepis na ciasto z bananami. Nie przebierałam długo - bo nie było czasu. A wyszło super. Smaczne, mokre, miękkie, puszyste, słodkie (może ciut za słodkie... ale to już co kto lubi. Zdecydowana większość domowników była zachwycona)... no wszystko co trzeba :) A z przygotowaniem zmieściliśmy się w 1 godzinie!



Składniki:

  • 110 g masła
  • 190 g cukru
  • 2 jajka
  • 250 g mąki pszennej
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • cukier waniliowy
  • 3 bardzo dojrzałe banany
Wykonanie:
Masło z cukrem należy dobrze ukręcić w misce. najlepiej na gładką masę. Następnie dodać jajka i jeszcze dalej kręcić, aż masa będzie w miarę jednolita. 
Dalej po troszku dodawać mąkę, sodę, proszek i wanilię. Na koniec do masy dodać dobrze rozgniecione widelcem (lub ubijaczką do ziemniaków) banany. 
Ciasto przelać do blachy wysmarowanej tłuszczem. (Moja forma to keksówka długa na ok 30 cm)
Piec w 180st około 50minut.

Smacznego!

poniedziałek, 29 maja 2017

Ciasto marchewkowe

No nie.. nie mam zdjecia ciasta. Ale trudno. Przepis będzie i już. Bo to już kolejny raz, kiedy chcę upiec ciasto marchewkowe i nie pamiętam jak ostatnio piełkam.. A chcę zawsze by było pyszne. Więc przeszukuję wszelkie dostępne źródła i coś na koniec powstaje.. tym razem wyszło przepysznie i pamiętam przepis. Znaczy sukces (choć bez zdjęcia... ). Tym razem było tak:

Składniki:

  • 300 g startej surowej marchewki (czyli między 2 a 3 marchewki, zależnie od wielkości)
  • 300 g mąki pszennej lub orkiszowej
  • 250 g cukru
  • 4 jajka
  • 150 g oleju (np rzepakowego)
  • szczypta soli
  • łyżeczka cynamonu
  • łyżeczka sody oczyszczonej
  • łyżeczka proszku do pieczenia
Wykonanie:
Jajka roztrzepać z cukrem, następnie dodać pozostałe składniki (marchewkę, mąkę, olej, sól, cynamon, sodę i proszek do pieczenia). Wszystkie szybko wymieszać. 
Ciasto przelać do formy wysmarowanej tłuszczem i wysypanej bułką tartą. 
Piec w 180st przez około 40 minut. 
Ciasto jest upieczone, gdy odchodzi od brzegów blaszki. 



Smacznego!


wtorek, 14 lutego 2017

Tarta szpinakowa bez glutenu, bez mleka i bez jajek

Przyszło mi do głowy takie wyzwanie: Zrób tartę szpinakową, ale bez glutenu, bez mleka i bez jajek.
Przy czym "bez mleka" oznacza również bez masła, sera itp. Czyli tak na prawdę większość składników oprócz szpianku jest zabroniona.
Chwyciłam za słuchawkę do znajomej, która dietę bezglutenową ma w małym palcu. I umie wymieniać jajka na siemię lniane itp.
Nie mogę się pochwalić, że to ja wymyśliłam, no ale ja dopieszczałam i piekłam ;) Może nie wyszło to danie tak pyszne jak tarta szpinakowa, ale czegóż można oczekiwać po daniu bez tylu pyszności...  A oto i jak to wyszło.



Składniki:
Ciasto:

  • 1 szklanka mąki migdałowej
  • 1/2 szklanki mąki ziemniaczanej
  • 1 kopiasta łyżka zmielonego siemienia lnianego
  • 1 łyżka oleju kokosowego
  • sól (do smaku)
  • gałka muszkatołowa (2 szczypty)
  • imbir mielony (2 szczypty)
Nadzienie:
  • paczka szpinaku (450g)
  • 1 łyżeczka zmielonego siemienia lnianego
  • 1/2 łyżeczki oleju kokosowego
  • 2 małe ząbki czosnku
  • sól, imbir, gałka muszkatołowa
Wykonanie:
Siemię lniane zalać ciepłą wodą (tak objętościowo ok 2x więcej niż samego siemienia jest) i odstawić na chwilę aż sie zrobi z niego glut. 
Pozostałe składniki wrzucić do miski i wymieszać. Dodać siemię i szybko zagnieść ciasto. 
Następnie wysmarować tłuszczem formę do tarty, rozłożyć w niej ciasto i wstawić na jakiś czas do lodówki, by się schłodziło. 
Piec ok 15 minut w 175st.


Nadzienie:
Szpinak rozpuścić w rondelku. siemię lniane - jak przy cieście - wymieszać z ciepłą wodą i na chwilkę odstawić. Szpinak dobrze zagrzać / podsmażyć / zagotować dodać sól, czosnek (albo drobno siekany, albo przeciśnięty przez praskę), pozostałe przyprawy. Zdjąć z ognia. Dodać rozmoczone siemię lniane i olej kokosowy. Wszystko pięknie wymieszać i wyłożyć na podpieczone ciasto. 
Zapiekać następnie jeszcze ok 15 - 20 min w temp. 175st. 

Smacznego!