Tak tak, wiem, że przepisów na kisiele mam już kilka.. (
z żurawiny i
ten z czerwonej porzeczki). Ale ostatnio ten z czarnej porzeczki jest hitem. Uwielbiam go i moje uwielbienie podzielają wszystkie moje pociechy. O ile nie przepadam za świeżą czarną porzeczką (zdecydowanie wolę czerwoną), tak kisiel z czarnej porzeczki przebija wszystko. Można go robić tradycyjnie - jak w przepisach podanych powyżej, ale.. tym razem robię prościej - bo i tak świeżych owoców dużo jemy, to nie zależy mi aż tak na zachowaniu absolutnie wszystkich witamin...
Ta wersja kisielu jest esencjonalna i pyszna. Przebija wszytkie kisiele z papierka. Serio.
Składniki:
- duża garść czarnej porzeczki (1,5 - 2 szklanki)
- cukier (do smaku. 1 łyżka? ... jak kto lubi)
- mąka ziemniaczana (ok 2 łyżek mocno czubatych)
- woda (ok 1,5 litra)
Wykonanie:
Porzeczki myjemy i zalewamy wodą - tyle tylko by je przykryć. Gotujemy chwilkę (może z 5 minut) na wolnym ogniu. Następnie odsączamy fusy.
Do soku dodajemy cukier i resztę wody,( bez 1 szklanki zimnej wody - jeszcze się przyda).
W osobnym garnuszku rozrabiamy mąkę ziemniaczaną z wodą. Gdy woda z cukrem i sokiem się zagotuje, dolewamy cienkim strumyczkiem zawiesinę mąki ziemniaczanej (ciągle w garze mieszając).
Całość trzeba już tylko zagotować (mają pojawić się bąbelki). I gotowe.
Proporcje oczywiście można zmieniać - by uzyskać konsystencję i stężenie takie jakie kto lubi.
Uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńJa kocham kisiel! Moje dzieci, o dziwo, nie bardzo... A domowy, owocowy robie czasami - niby dla dzieci, zeby mialy szanse sprobowac, a tak naprawde, po cichutku, dla siebie... ;)
OdpowiedzUsuńMilo, ze bierzesz udzial w akcji.
Kasia
lejdi-of-the-house.bloog.pl