Zaległości mam 1001 i jeszcze troszkę... I kompletnie nie wiedziałam za co sie zabrać. Czy za paluszki z cukinii, czy już przejść do tematu jabłek (ich "klęski urodzaju" właśnie doświadczamy). Ale Zosieńka napisała, że czeka na zupę, więc wstawiam zupę ;)
Przepis jest inspirowany tym : zupa-krem i jest moją totalnie wolną jego interpretacją, na rzecz tego co mam w kuchni. ;-)
Składniki:
- 1 duża cukinia
- (1/2 litra)Rosół lub wywar z warzyw (ja miałam to drugie)
- pomidory (2 małe)
- cebula lub por
- koperek (garść niewielka)
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- sól, pieprz, tymianek
- śmietana (do podania, nie koniecznie, ale moim zdaniem dobrze robi).
Wykonanie I (podstawowe)
Na patelni podgrzewamy pokrojoną w plasterki cebulę lub por (zależnie od tego co tam mamy). Jak się zeszkli dodajemy pokrojoną cukinię (Trzeba ją wcześniej obrać, wydrążyć z niej pestki i pokroić na kawałki). Podsmażamy do miękkości cukinii. I dodajemy resztą - pomidory obrane ze skórki, koperek, sól, pieprz i tymianek.
Tak przygotowane warzywa zalewamy wywarem warzywnym (lub rosołem, co tam kto ma). I chwilkę gotujemy. Ponoć wystarczy 5-7 min, ale ja gotowałam ponad 10 i było też dobrze ;)
Następnie całą zupę miksujemy blenderem i podajemy ze śmietaną.
Smacznego:)
Wykonanie II (dla dzieci, bez patelni)
Jest to wersja bardziej zdrowa - no bo nic nie smażymy na oleju (fuj fuj). Tylko gotujemy. Dodatkowo brudzi się mniej naczyń ;) No i też pomocna, gdy nie mamy wywaru z warzyw gotowego, bo można gotować cukinię w tym samym czasie i w tym samym garnku, co wywar.
Ale zakładając, żę wywar jest:
Do garnka z wywarem dodajemy pokrojoną drobno cukinię i por lub cebulę i gotujemy do miękkości, dodajemy obrane pomidory i gotujemy jeszcze 5 minut. Na koniec dodajemy koperek i tymianek i wszystko razem miksujemy.
A... i nie zapominamy po drodze o oliwie (jakiś tłuszcz zupa mieć musi, mało bo mało, ale musi... ;) ).
ps.
Jeśli chodzi o wywar z warzyw, to ja robię go tak jak Podstawową zupę jarzynową, z tą modyfikacją, że nie kroją warzyw na kawałki i nie dodaję ziemniaków.
A czemu dzieci nie dostaną odrobiny pora lub cebuli ugotowanych i zblenderowanych?
OdpowiedzUsuńDostają.. tylko nie dopisałam. Już poprawiony wpis. Dzięki!
UsuńMmmm, kusisz, oj, kusisz! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję Ci Dorotko! Tylko czas muszę jakoś rozciągnąć, żeby wypróbować przepis... eh...
OdpowiedzUsuńCzas skubany nie chce byc z gumy... ale zupa sie szybko robi więc polecam :) Może akurat jak nstępnym razem staniesz nad garnkami, to będziesz miała wszystkie składniki? :) A dziś byłyśmy z mamą na bazarze i nakupiłyśmy 20 kg pomidorów i 14kg malin.... też by się nam przydało rozciąganie czasu...
OdpowiedzUsuńmi się marzą już przetwory pomidorowe i ajwar... słoiki już wywiozłam do Mamy... ale z robotami wstrzymujemy się aż do momentu kiedy przeniesiemy graty na nowe mieszkanie. oj, daje mi popalić wyścig z czasem! ale musimy się sprężyć do 31 sierpnia a to już nie długo.
OdpowiedzUsuńo.. pomidory juz z mamą przecieramy! :) Ale ponoć jeszce we wrześniu będzie rzut dobrych pomidorów :)
UsuńWitaj, poproszę banerek...
OdpowiedzUsuń