- 4 marchewki (smaczne, słodkie!)
- 4 ziemniaki
- 2 pietruszki (jeśli są mniejsze od marchewek)
- 2 pałki selera naciowego ( Seler naciowy - bo ponoć seler zwykły ma dużo histamin i uczula... )
- 1 por
- 1 średnia cebula
Kroić można w kostki, w paski ucierać na tarce. Co kto lubi. A na koniec zawsze można zmiksować i mówić, że jest to wyśmienita zupa-krem. ;-)
Warzywa wrzucamy do garnka i zalewamy zimną wodą. Nie za dużo tej wody - by to była zupa a nie woda z warzywami...
Do garnka dodajemy przyprawy (jakie kto lubi). Ja dodaję:
- 1 liść laurowy
- 4-5 ziarenek ziela angielskiego
- 5-8 ziarenek pieprzu
- łyżeczkę soli
- szczyptę estragonu
- szczyptę majeranku
- szczyptę lubczyka
- szczyptę oregano
A po ugotowaniu - ok łyżki posiekanej natki pietruszki i łyżkę masła. (ew oliwy z oliwek, ale moim zdaniem z masłem jest smaczniejsza)
Taka zupa gotuje się ok pół godziny na wolnym ogniu, pod przykryciem, rzecz jasna.. .Inaczej po tej pół godzinie nic nam z zupy nie zostanie ;)
Troszkę jest tak, ze zupa czasem jest smaczna, a czasem jest to głównie woda. Zależy to od tego
- jakie mamy warzywa (czy marchewka jest smaczna)
- jak dużo mamy warzyw w stosunku do wody (ja często gotuję w zupie też warzywa dla maluchów - to zdecydowanie poprawia sytuację)
- jak dużo mamy warzyw nadających smak (cebula, por, fasola, kapusta, groch, soczewica...)
Estragon odradzam jest zbyt mocny do tej zupy. Za to ziola dalmatynskie i czerowna slodka papryka pasuja jak ulał :) Najlepiej zupke zbledowac i bagietka czosnkowa z piekarnika
OdpowiedzUsuń