Postanowiłam porobić zdjęcia w trakcie jego wykonywania. Niestety - warunki lokalowe są takie, że na kuchence jest totalnie ciemno i zdjęcia wychodzą dosyć kiepsko... Ale za to smak - nie do zastąpienia niczym innym ;)
Składniki:
- 2 małe jajka
- mąki ok 8 czubatych łyżek
- mleko(na oko, ok - ciasto ma być jak gęsta śmietana)
- sól (ok 1/5 łyżeczki - też do smaku)
Wykonanie:
Do garnuszka/miseczki wbijamy jaka, wsypujemy mąkę i sól i wlewamy 0,5 szklanki mleka.
Ciasto miksujemy. Do rozrobionego, gładkiego ciasta dolewamy więcej mleka by uzyskać konsystencję gęstej śmietany.
Na gorącą patelnie nalewamy olej, rozgrzewamy i wlewamy ciasto. Czekamy aż spód ciasta się zestali (troszkę podsmaży) a później zaczynamy od spodu przekładać i mieszać.
Można mieszać i kroić łyżką/łopatką/czymkolwiek. Na takim średnim ogniu smaży się to ok 10 minut.
Podawać samo, z cukrem, z miodem lub dżemem. Co tam kto lubi :)
Uwagi:
Potrafi się z tego zrobić kleista pacia - Jeśli tak sie zacznie robić, to trzeba rozłożyć na 2 patelnie - to często pomaga. Przyczyna? Bliżej nie znana - pewnie za zimny olej albo rodzaj mąki..
Ogień musi być raczej słaby, jak już sie zestali.
Za 2-3 razy można podlać olejem "pod spód" w czasie smażenia.
Przepis można dowolnie modyfikować. W szczególności zwiększenie liczby jajek da smak bliższy jajecznicy, co też jest miłe. Tylko cały czas trzeba dbać o to, by konsystencja ciasta była odpowiednia.
pysznie wygląda!:)
OdpowiedzUsuńMam na to ochotę!
OdpowiedzUsuńBaaardzo moje smaki :)
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie słyszałam o takim daniu :)
ja robię takiego grzybka, ale nie rozdrabniam... I właśnie nie mam pojęcia, od czego to zależy - czasem wychodzi piękny, a czasem się robi breja :p
OdpowiedzUsuń(odpowiedź od autorki przepisu)
Usuńnajczęstszą przyczyną powstawania kleistej paćki zamiast zestalonego ciasta jest moim zdaniem za słabo rozgrzany olej i patelnia przed wlaniem ciasta. Zdarza się dość często, bo oleje szybko dymią i boimy się, żeby nie zadymić i zaczadzić całej kuchni. Czasem bywa beznadziejna jakość mąki, no, ale to już widać i czuć przy wyrabianiu ciasta. Jeśli już dopilnujemy jakości mąki i odpowiedniej temperatury smażenia, to trzeba jeszcze odczekać dłuuuuższą chwilę przed pierwszym zawijaniem ciasta do środka, żeby się więcej zestaliło. (PS. mimo wszystko do mistrza mi daleko :) - a poza tym, jak się ma dobre składniki i narzędzia pracy, to każdemu "wychodzi" bez pudła....
:))
OdpowiedzUsuńRzetelna, pomysłowa i jeszcze skromna :) A zapomniałam dodać, że uwielbiam Twoje fotograficzne ilustracje do wpisów :)
Strasznie jestem ciekawa jak smakuje :)
OdpowiedzUsuń