To jest zupa z kategorii "smaki dzieciństwa"... mmm..
Moja mama kiedyś robiła taką zupę, ale niestety niezbyt często :(
Prawdę mówiąc, nie wiem jak do końca moja mama ją robiła... ale to co mi wyszło, było w miarę zbliżone do tego co pamiętałam :)
A więc - do dzieła.
- ok litr rosołu (takiego z kury, jest zdecydowanie lepszy niż z kostki; ja mam taki od mojej wspaniałej teściowej :) polecam)
- min. pęczek koperku drobno posiekanego
Lane kluski:
- jajko
- ok 2 łyżki mąki
- ew. sól
Wykonanie:
Do rosołu wrzucić posiekany koperek, zagotować.
Kluski: do jajka stopniowo dorzucać mąkę i rozbęłtać porządnie widelcem lub miękką małą trzepaczką. Trzeba mieszać tak długo,aż pokażą się bąbelki. Ciasto na lane kluski musi być takie nie za gęste (musi się dać wylać) i nie za rzadkie ( wtedy nie zrobią się kluski , tylko wielkie rozbełtane coś).
Jak już mamy przygotowane ciasto na lane kluski, to cienkim strumieniem wlewamy do gotującej się zupy, raz po raz przerywając strumień ciasta widelcem (by oddzielac kluski jedną od drugiej).
Jak skończymy wylewać całe ciasto - zupa gotowa.
Prawda, że proste? A jakie pyszne... :)
O kurczę, ale super! Szkoda, że mój K. nie lubi zup na wywarach mięsnych... Ale może bym zrobiła i się nie połapie? ;)
OdpowiedzUsuń;-) obawiam się, ze się połapie.. bo czuć rosołem. ;-) Chyba, że byś spróbowała zrobić na intensywnym wywarze z warzyw... hm... nie mam pojęcia, czy ma to sens, ale.. ?
Usuń