czwartek, 9 kwietnia 2015

Sos beszamelowy zagęszczany kaszą jaglaną

Dziś od rana wiedziałam, ze potrzebuję do obiadu jakiegoś sosu - byle nie pomidorowego. Po śniadaniu została mi szklanka ugotowanej kaszy jaglanej. Więc wpadłam na pomysł, by zrobić jakiś sos zagęszczany kaszą jaglaną. Jak pomyślałam - tak zrobiłam. Zapytałam wujka google co o tym moim pomysle myśli. Zainspirowana wpisem Kuchni bez alergii, postanowiłam spróbować swoich sił. Wyszło to nadspodziewanie dobrze. Nie smakowało idealnie tak samo jak podstawowy sos beszamelowy, ale było smaczne i gęste. A ten cel właśnie chciałam osiągnąć :)
Nie twierdzę, że sos jest idealny, bezglutenowy (no bezglutenowy akurat tak), bezmleczny i och i ach. Nie chciałam podejmować drastycznych prób sosu nie dość, ze na kaszy jaglanej to jeszcze na nie-mleku...
Może kiedyś spróbuję inaczej...
A zrobiłam tak:


Składniki:

  • szklanka ugotowanej kaszy jaglanej
  • mleko
  • łyżeczka masła
  • gałka muszkatołowa (świeżo utarta na tarce - ok 1/4 łyżeczki - do smaku)
  • sól, cukier, pieprz
Wykonanie:

Do ugotowanej kaszy jaglanej (pamiętajcie by ja przed gotowaniem podprażyć lub spażyć wrzątkiem!) dolewam troszkę mleka (tak by przykryć kaszę). Stawiam w garnku na gazie i zaczynam podgrzewać. Jak już jest troszkę ciepła, bardzo dokładnie i pożądnie miksuję mikserem - tak by nie została żadna grudka (da się! wymaga czasu, ale da się!). W tzw. międzyczasie dodaję masło, gałkę, trochę soli ew. pieprzu.  i sprawdzam, czy smaczne. Moja wersja była zbyt gorzka. Więc troszkę go posłodziłam i posoliłam. I to wystarczyło - bybył pyszny. Sos oczywiście należy doprowadzić do wrzenia i chwilkę pogotować. 
Celowo nie podaję konkretnej ilości mleka - bo to troszkę zależy od kaszy - jaka się ugotowała i ile mleka da radę wchłonąć. Do mojego sosu dodałam niecałą szklankę mleka. Trzeba patrzeć czy dobrze się miksuje, czy cząstki kaszy mają z czym się miksować. Tylko trzeba uważać by za dużo nie nalać mleka - bo wtedy będziemy mieć zbyt leisty sos i trzeba będzie go znów czymś zagęścić. 

Uważam, że babska próba wyszła dobrze. Jestem zadowolona z pomysłu.


Kasza jaglana, potrawa udana - I edycja

1 komentarz :

  1. Gratuluję :D
    Ja robię wg Mamy Alergika, na mleku roślinnym i wywarze warzywnym lub wodzie. Daje radę ;)
    Buźka :)

    OdpowiedzUsuń