- 3 marchewki,
- pietruszka
- cebula
- 2 pałki selera naciowego
- 1 litr wody
- przyprawy (sól, pieprz, ziele angielskie, 2 ziarna jałowca, liść laurowy, estragon, oregano, lubczyk, majeranek...)
- 1 marchewka (chyba, że mamy z wywaru)
- 0,5 kg ziemniaków
- 0,5 kg pieczonej dyni lub puree
- cebula (chyba, że mamy z wywaru)
- 2 ząbki czosnku
- 5 łyżek oliwy z oliwek
- przyprawy (poza tymi z wywaru: łyżka cukru, curry,, ew natka pietruszki)
- ew śmietana do podania
(Piszę wykonanie wraz z robieniem wywaru - bo jednak zdecydowaną rzadkością jest dla mnie posiadanie samego wywaru....Jak ktoś ma wywar, to może sam ów wywar wlać do garnka i w nim zagotować ziemniaki i dodatkową marchewkę - cebulę można podsmażyć albo ugotować -co kto woli.)
Marchewkę , ziemniaki, pietruszkę, seler - obieramy i w całości wkładamy do garnka z wodą, do tego dodajemy cebulę - najlepiej od razu pokrojoną. Wsypujemy przyprawy (te z listy "wywar") i gorujemy ok 30 minut. Uwaga - o ile ziele angielskie, jałowiec i liśc laurowy muszą się gotować od początku, tak estragon, oregano, lubczyk i majeranek dobrze dodać tak na ostatnie 10-15 min gotowania. W zupełności wystarczy.
Jak już wywar jest gotowy ,to na rozgrzaną patelnię z oliwą wrzucamy obrany i pokrojony czosnek. Dajemy mu z 5 minut na podsmażenie się a następnie dodajemy dynię i ziemniaki (ziemniaki dobrze troszkę pokroić). Na malutkim ogniu dajemy warzywom ok 5 minut na to by przeszły smakiem i zapachem czosnku i oliwy. W tym czasie z wywaru wyjmujemy pozostałe warzywa, liść laurowy, ziele i jałowiec. Zostawiamy 1 marchewkę w garnku (przynajmniej ja lubię taki dodatek).
Teraz zostaje już tylko połączenie masy dyniowej z wywarem, doprawienie i zagotowanie. (Moim zdaniem wystarczy zagotować i tyle, już nie ma co dłużej zużywać gazu/prądu).
Można podawać ze śmietaną, ale nie trzeba. Ja lubię bez.