Wreszcie...
Bardzo długo mnie tu nie było i narobiło mi się sporo zaległości. W moim zielonym segregatorze czeka dużo przepisów do wrzucenia tu. Ciekawe kiedy uda mi się to zrobić... ?
Nadrabianie zaległości postanowiłam rozpocząć od absolutnie boskich ciasteczek owsianych. Aż trudno mi opisać dlaczego są takie dobre. Po prostu wszystkim smakują. Są nie za słodkie a płatki dają im "tego czegoś". Dodatkowym ich atutem jest to, że przygotowuje się je naprawdę bardzo łatwo i szybko i nie trzeba wałkować i wykrawać misternych kształtów;-)
A. taka uwaga: jajo ma być duże i już, a cukru można spokojnie dać troszkę mniej - wszsytko zależy od prywatnych Waszych preferencji.

Składniki:
Wykonanie:
Masło należy zmiksować razem z cukrem (białym i brązowym), następnie dodać do tego jajo. Jak już składniki się połączą dodać całą resztę (zapach waniliowy, mąkę, proszek, sodę, sól a na koniec płatki owsiane).
Koniec - ciasto zrobione! Szybko co? :)
Teraz tak - na blachę (najlepiej wyłożoną papierem do pieczenia) kładziemy kulki ciasta wielkości +/- orzecha włoskiego. Można to ładnie formować, ale nie trzeba - ciasteczka w piekarniku i tak się rozpłyną.
Ciasteczka pieką się w 180st ok 15 minut. (mają być lekko zarumienione). Po wyjęciu z piekarnika należy dać im chwilkę odpocząć i dopiero po chwili zdejmować, bo są mięciutkie i muszą spokojnie stężeć.
Gotowe i wystudzone ciasteczka trzymam w metalowej puszce i są ciągle pyszne, choć przyznaję, że jeszcze nie udało mi się ich przetrzymać dłużej niż 4 dni.. po prostu w tajemniczy sposób z tej puszki znikają (może jednak są bardzo nietrwałe...?)
Smacznego!