Sos, który wynikł z potrzeby chwili - jak to zwykle bywa. Nie było obiadu. Ale był ryż.... Jakoś gdzieś zobaczyłam sos słodko-kwaśny. I pomyślałam sobie... że najwyższy czas spróbować zrobić coś takiego :) Nie miałam papryki by było to prawdziwie sos słodko kwaśny. Zresztą.. przyznaję, że nie wiem jak powinien wyglądać prawdziwy sos słodko-kwaśny. Zrobiłam to co mi się wydało słuszne i smaczne :)
ps. Zdjęcie jest koszmarne... warunki były kiepskie, to fakt, czasu na zrobienie zdjęcia jeszcze mniej.. no i efekt widać. Napisałabym "wymienię, jak zrobię znów, nowe... " Ale taki już miałam plan przy zupie dyniowej, którą od czasu dodania wpisu zrobiłam już kilkanaście razy. A zdjęcia jak nie było tak nie ma. Więc już nie wierzę we własną poprawę, wstawiam to co jest. Oczyma wyobraźni zobaczcie jak jest pyszny, szklisty, czerwony...
Składniki:
- 4 średnie marchewki
- 600ml przecieru pomidorowego
- puszka ananasa (sok i ananas)
- 1 cebula
- tłuszcz
- 1 łyżka octu jabłkowego
- sól
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- woda
Wykonanie:
Na tłuszczu podsmażyć drobno posiekaną cebulkę z solą. dodać marchewkę pokrojoną w 2 centymetrowe cienkie słupki, chwileczkę podsmażyć (1 minuta), dolać szklankę wody i cały sok z ananasa. Całość gotować 5-10 minut. Następnie dodać pokrojonego w kosteczkę ananasa i przecier pomidorowy i ocet. Całość gotować 5-8 minut. Pod koniec gotowania dodać rozpuszczoną w zimnej wodzie mąkę ziemniaczaną. Gotować 2 minuty. Sos gotowy.